Czasami czujesz, że wszystkiego już za dużo. Czujesz, że wszystko juz było. I co wtedy..? Najczęściej wracamy do korzeni. Robimy krok wstecz. Do tyłu. Jak RAK. Jak JA. Mam ochotę by wszystko odciąć: falujące treny w kieckach rzucanych przez partnerów stojących obok, miliony dopinanych fal, kwiatów i brokatowych kokard..
Less is more – seria portretów, które będą moją odpowiedzią na wasze minimalistyczne potrzeby. Na Was. W czystej formie. Narazie testuję nowe szkło od Palca w Nosie. Kolejny krok niby do przodu, a jednak do tyłu – manualne, ale malujące jak żadne dotąd <3
Szybkie to testy bardzo. Wszystkie zdjęcia wrzucone poniżej pochodzą z mojego ogródka, jedynie z Kamilą odeszłam kikla kroków dalej..
Spotkania bez makijaży, w swetrach, codzienne, okołosąsiedzkie i przyjacielskie… Tak bym chciała by się zadziewało. Bez pompy i spięcia, a naturalnie. Fotografuję sobie bliskich i kwiatki.. i chyba pięknie jest, jak chiałam.. Kto jeszcze chce? 🙂
Ona jedna, a taka różna.. rankiem inna, wieczorem inna jeszcze… MOJA! Nadal w ogórdku 😉
I Kamila, której chciało się przyjechać. Porozmawiać. Uśmiechnać.. <3 Spóźnić.. 😉
A to pierwsze dwa strzały wykonane nowym szkiełkiem! Najzwyklejsze. Nasze. Less is more…
I on MÓJ „Mamo, czy już Ci się udało”.. ? 🙂 Model doskonały do testów, cierpliwy, jak mało kto..
Kasia. Wyjątkowa moja. Na wyciągniecie dłoni.. <3
I Gosia.. od niej wszystko się zaczęło. Moja fotografia, jej nauka, pierwsze wskazówki.. I koło zatacza krąg <3
I na koniec pstryki, zwykłe, szybkie, okołopłotowe..ale za to z jakim efektem. Tomku dziękuję Ci za to szkło!